Kiedy siedmioipółlatka mówi, że chce poćwiczyć informatykę, to może oznaczać tylko jedno..., że chce pograć na komputerze.
;)
wtorek, 24 stycznia 2012
poniedziałek, 23 stycznia 2012
dylemat
Basia (prawie 6 lat):
- Mamo, jedna rzecz nie daje mi spokoju... Czy ja sobie poradzę jak będę dorosła?
Mam nadzieję, że tak!
- Mamo, jedna rzecz nie daje mi spokoju... Czy ja sobie poradzę jak będę dorosła?
Mam nadzieję, że tak!
poniedziałek, 9 stycznia 2012
prezent
Małgosia (znowu):
- Mamo, co to jest?
- Bransoletka.
- Skąd masz taką fajną bransoletkę?
- Tatuś mi kupił.
- To MÓJ tatuś - stwierdziła z dumą.
:)
- Mamo, co to jest?
- Bransoletka.
- Skąd masz taką fajną bransoletkę?
- Tatuś mi kupił.
- To MÓJ tatuś - stwierdziła z dumą.
:)
tożsamość
Małgosia (2,5roku):
- Mamo co to jest?
- Sowa.
Zaczyna machać rękami i pohukiwać jak sowa :)
- Chodź do mnie moja sówko - wołam rozczulona.
- Nie jestem sową, jestem dzieciakiem.
;)
- Mamo co to jest?
- Sowa.
Zaczyna machać rękami i pohukiwać jak sowa :)
- Chodź do mnie moja sówko - wołam rozczulona.
- Nie jestem sową, jestem dzieciakiem.
;)
sobota, 7 stycznia 2012
pogoda
Michał sprawdza w serwisie meteo wykresy pogody.
- Tato, co to są te kolorowe linie? - pyta Ewa.
- To temperatura powietrza.
- A te cieniowane?
- To ciśnienie.
- Co to jest ciśnienie?
- Siła z jaką naciska na nas powietrze.
- A to zielone? - kontynuuje Ewa.
- To siła wiatru.
- Nie - wtrąca się Basia - to wysokość trawy...
I wszystko jasne ;)
- Tato, co to są te kolorowe linie? - pyta Ewa.
- To temperatura powietrza.
- A te cieniowane?
- To ciśnienie.
- Co to jest ciśnienie?
- Siła z jaką naciska na nas powietrze.
- A to zielone? - kontynuuje Ewa.
- To siła wiatru.
- Nie - wtrąca się Basia - to wysokość trawy...
I wszystko jasne ;)
eufemizm
W drodze z przedszkola rozmawiam z Basią.
- Mamo, ja mam w grupie czterech łobuzów - wymienia imiona i nazwiska.
- I jeszcze twój ukochany Bartek B - podpuszczam.
- Nieeeee, Bartek jest grzeczny, tylko czasem jest... szalony.
No cóż, miłość ślepa jest ;)
- Mamo, ja mam w grupie czterech łobuzów - wymienia imiona i nazwiska.
- I jeszcze twój ukochany Bartek B - podpuszczam.
- Nieeeee, Bartek jest grzeczny, tylko czasem jest... szalony.
No cóż, miłość ślepa jest ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)