piątek, 30 września 2011

niuans

Basia:
- Mamo, dziś rysowaliśmy portret swojego najlepszego kolegi.
- Niech zgadnę, narysowałaś Bartka Be?
- Narysowałam Zosię. Bartek to nie jest mój kolega, tylko narzeczony.

Znowu się okazało, że się nie znam, ech...

wtorek, 27 września 2011

tynk

Śpiewamy "Wujcia Wariatuńcia".
Basia pyta:
- Co to znaczy: kilo tynku?
- To znaczy jeden kilogram tynku. A tynk to jest to, czym się wykańcza ściany.
Za chwilę Basia do siostry:
- Ewa, wiesz co to jest tynek? To jest zakończenie ściany!

Zrozumiała ;)

środa, 21 września 2011

egzaltacja

Basia ogląda folderek z pocztówkami, który przywiozła sobie z naszych roztoczańskich wakacji:
- Ach, jakie piękne widoki. Oddałabym pół królestwa, żeby się tam znów znaleźć. O! I moje ukochane koniki warszawskie!

Poooolskie, mówiłam jej już sto razy, że polskie ;)

piątek, 16 września 2011

randka

Jak wiecie Basia ma chłopaka. Dziś mówi:
- Mamo, umówiłam się z Bartkiem do kawiarni.
Zdębiałam. Próbuję się coś dowiedzieć:
- Jak to do kawiarni, co wy będziecie w tej kawiarni robić?
- No, rozmawiać. A później może pójdziemy na lody do McDonalda.
- Ale sama masz iść?
- No nie, z Bartkiem.
- To już wiem, ale czy z nami?
- Oczywiście, przecież w tym wieku mnie nie puścisz samej.

No pewnie, że nie puszczę.

czwartek, 15 września 2011

ewenement

Basia:
- Mamo, zdrętwiała mi noga.
- Pewnie krzywo siedziałaś, na nodze.
- Nieee. Prosto siedziałam (kłamie,widziałam).
- Jak się prosto siedzi, to nogi nie drętwieją.
- Mnie drętwieją.
- To znaczy, że jesteś ewenement.
- Co to jest ewenement?
- Coś, co się rzadko zdarza.
- Eeee, to nie ja. Ja jestem codziennie.

superancka niekonsekwencja

Tata kupił dziewczynkom deser Fantazja na kolację (nie pochwalam słodkich serków i jogurtów, zwłaszcza na kolację). Dałam im, ale komentuję:
- Ale was tata rozpieszcza. Znów wam kupił te okropne niezdrowe serki. Ja bym nie kupiła...
A Basia na to:
- Ty tez jesteś superancka mamo, bo nam pozwalasz je zjeść.

poniedziałek, 12 września 2011

przepis

Zrobiłam sos czosnkowy z pomidorami, do ruskich pierogów, nasz domowy przysmak.
Ewa (lat 7) skusiła się po raz pierwszy, bo wcześniej się krzywiła na słowo czosnek.
- Mamo, pyszny ten sos, musisz mi dać na niego przepis!

Że co? Kuchnia to przecież moja domena ;)

pękacz betonu

Basia z kolegami z przedszkola buduje zamek w piaskownicy. Przekopali cały piach na wielką górę, a z drugiej strony dokopali się do dna. Nagle Basia krzyczy:
- Szkoda, że dziś nie ma Szymona, pęknąłby beton!

Podobno Szymon jest najsilniejszy i świetnie pęka twarde rzeczy ;)

pilot wahadłowca

Basia marzy o lataniu w kosmos.
Ogląda na youtube filmiki z promów kosmicznych i starty rakiet. Przerobiliśmy już: jak się sika w kosmosie, jak się robi kupę w kosmosie, jak się je w kosmosie, jak się śpi... itp

Wczoraj Basia mówi:
- Mamo, widziałaś jaka mała jest kabina na statku kosmicznym? Muszę przejść na dietę, bo się nie zapnę w pasy...

O rany...

ząbek

Basia, lat 5 i pół:

- Idę sobie wyjmować zęba, ale nie chcę żeby ktoś na mnie patrzył, bo to może być straszne.

Było, uwierzcie mi, ale po kilku dniach miętolenia wyciągnęła go wczoraj w końcu. Wróżka już była :) A już się kolejny kiwa...