wtorek, 19 lipca 2011

niesprawiedliwość

Basia snuje monolog przy obiedzie. Rozwodzi się nad niesprawiedliwością losu.
- Wy (siostry) to macie lepiej. WY jesteście do kogoś (kogo?) podobne, a JA nie. WY lubicie tort, a JA nie. WY lubicie żółty ser, a JA nie. WY macie razem urodziny, a JA nie - chwila zastanowienia. - Wiem, co mamy takie same! Buty!

Chyba ją bocian przyniósł, czy co...?

czwartek, 14 lipca 2011

ciuchy

Basia (lat 5):

- Mamoooo, a jak Ty wyrośniesz ze swoich ubrań, to będziemy mogły w nich chodzić?
- Yyyyyyy, no wiesz Basiu, ja już raczej nie urosnę. Moje ubrania będą mi już do końca życia służyć, jeśli się przedtem nie zniszczą.
- No ale jak się skurczysz na starość, to będą za duże, prawda? Będziemy je mogły wtedy nosić?

Zaczęło się... Nie wiem dlaczego wszyscy współczują mojemu mężowi z powodu czterech córek...

bez kotleta?

Obiad.
Zrobiłam mizerię i młode ziemniaki z masłem i koperkiem. Taki letni posiłek.
Ania (lat 2) pokazuje paluszkiem talerz i mówi:
- Mamo, kkkkkk!
No tak, dziś bez kotleta...
- Aniu, to cały obiadek, kotleta dziś nie ma.
Ania rozpłakała się na serio.

No tak, no bo co to za obiad bez mięska? ;)

środa, 6 lipca 2011

priorytety

Przed wyjazdem wakacyjnym w końcu się złamałam i pomalowałam dziewczynkom paznokcie.
Dziś rozmowa:

Ania: Tata ne ma.
ja: Tak, taty nie ma, jest w pracy. Musi pracować, żebyśmy mieli za co kupić jedzenie i zabawki...
Basia: ... i lakier do paznokci.

No tak, lakier jest kobietom niezbędny do życia ;)